Północ Majorki – jakie atrakcje warto tu zobaczyć i dlaczego?

autor Tygrysy Podróży
formentor

Majorka to jedna z najpopularniejszych wysp na morzu Śródziemnym. Jako popularny cel wakacyjnych wyjazdów przyciąga turystów przede wszystkim pięknymi plażami i urokliwymi zatokami. Majorka to jednak także szereg atrakcji dla entuzjastów zwiedzania zabytków, żeglarzy, czy chociażby fanów jazdy za kółkiem po górskich serpentynach. By dobrze poznać wyspę na pewno trzeba tu spędzić kilka tygodni. Co jednak zobaczyć, kiedy mamy do dyspozycji tylko tydzień?

Poniżej kilka miejsc na północy Majorki, które sami odwiedziliśmy i które bardzo przypadły nam do gustu. Przedstawiamy je skrótowo, wraz z powodami, dla których warto je odwiedzić. Polecamy je do zobaczenia zwłaszcza, jeśli planujecie wczasy w okolicy Alcudii czy Can Picafort i nie chcecie czy nie możecie za daleko jeździć… albo po prostu chcecie coś zobaczyć, jednocześnie mając też dużo cennego, urlopowego czasu na plażowanie czy rekreację 🙂

Port d’Alcudia – dla szerokiej, piaszczystej plaży

Bardzo wiele plaż na Majorce umiejscowionych jest w urokliwych zatokach (stąd też wiele miejscowości zawiera w swojej nazwie „cala” – zatoka). I uważamy to za jej wielki plus. Natomiast, jeśli tęskni nam się za długimi spacerami po plaży, a także chcemy uciec od poczucia tłumu pt. „ręcznik w ręcznik”, Port d’Alcudia to dobry kierunek. Oprócz piaszczystej plaży, widoki, czy instagramowa kładka wbijająca się w morze.

W samym porcie natomiast znajdziemy nabrzeże z przycumowanymi jachtami, a także promenadę, przy której umiejscowionych jest sporo knajpek, w tym serwujące morskie, majorkańskie specjały.

Alcúdia – dla zniknięcia w wąskich uliczkach

Sama Alcúdia nie jest położona bezpośrednio nas morzem (chociaż dzieli ją dosłownie chwila drogi od morskiej siostry Port d’Alcúdia!). Do Alcudii przyjeżdża się w niedzielę, by zakupić świeże owoce na cotygodniowym targu, a także w każdy inny dzień tygodnia, by zaczerpnąć trochę antycznego i średniowiecznego powietrza 😉 Oczywiście w przenośni. Miasto ma bardzo długą historię, której początki sięgają II w. p.n.e. Wtedy to jeszcze nie było miasto pod tą nazwą, a byla to Pollentia, której pozostałości i zabytki archeologiczne zachowały się tu w okolicy do dzisiaj.

We współczesnej Alcúdii znajdziemy mury miejskie pochodzące z przełomu XIII i XIV wieku, otaczające stare miasto. Wzdłuż murów warto się przejść, jednak nam najbardziej do gustu przypadły brukowane uliczki, których mieszkańcy dbają też o zielone ożywienie tego miejsca. Alcudia jest na tyle mała, że nie bójcie się w niej zgubić. A jak się już z powrotem odnajdziecie, to usiądźcie w jednym z kawiarnianych ogródków na niespieszną kawę.

Port Pollensa – dla nadmorskiego bulwaru

Jeśli lubicie spacerować wzdłuż wody, ale niekoniecznie po piasku, wybierzcie się tutaj. Piękne, szerokie bulwary, wzdłuż których rosną palmy to raj dla lubiących spacerować, ale też dla rodziców z dziećmi w wózkach 🙂 W Port Pollensa znajdziemy również keje z jachtami, plażę z widokami na góry. Możemy tu także zjeść w jednej z licznych knajpek.

Pollensa – dla 365 schodów

Bo to te strome stopnie prowadzą na wzgórze z kaplicą El Calvari. W okolicy świąt wielkanocnych to tymi schodami odbywa się droga krzyżowa, a w pozostałą część roku wchodzimy po nich głównie dla widoków. Początek schodów zaczyna się w centrum miejscowości i na tym początkowym ich odcinku miasteczko żyje. Na rynku znajdziemy XIII-wieczny kościół Esglesia de Nostra Senyora dels Angels, a w niedziele odbywa się tutaj targ. Znajdziemy tutaj też kilka kawiarni i dużo artystycznych akcentów. Pollensa bowiem to także galerie sztuki, ceramika i warsztaty rzemiosła artystycznego, które znajdziemy w miasteczku.

W Pollensie znajdziemy także jeden architektoniczny akcent antyczny. Do czasów obecnych zachował się most rzymski El Pont Roma z I wieku.

Artá – dla wzgórza z twierdzą S’Almudaina

Położona najbardziej na wschód z całego zestawienia Arta to okazja do przeniesienia się w czasie. Zmierzając w kierunku Artá, już z odległości kilku kilometrów przyciągnie nasz wzrok ufortyfikowane wzgórze górujące nad otoczeniem. Na nim znajdziemy otoczoną średniowiecznymi murami twierdzę S’Almudaina i sanktuarium św. Salwatora zbudowane w XIX wieku. Ze szczytu wzgórza roztaczają się widoki na samo miasteczko, ale też na zieloną okolicę.

Na szczyt wzgórza dojdziemy (lub dojedziemy) drogą asfaltową, ale prowadzi na nie też 180 dość stronnych schodów, którymi warto – o ile nie wejść – to chociaż zejść. U ich podnóża znajduje się kościół Iglesia de la Transfiguración del Señor.

Oprócz wzgórza, warto pospacerować także w samym miasteczku. Jak niemal w każdej miejscowości na Majorce, także tutaj odbywa się cotygodniowy targ (we wtorki), na który warto trafić.

Cala Sant Vicenç – dla zatoki!

Bardzo wiele miejscowości na Majorce ma w swojej nazwie słowo „cala”, oznaczające zatokę. Wielu osobom to właśnie z zatokami Majorka się kojarzy. A dokładniej – z wbitymi w skały plażami, z dostępem do krystalicznie czystej wody. Najwięcej takich miejscowości znajduje się na wschodzie wyspy, jednak na całym jej wybrzeżu znajdziemy takie miejscowości.

Cala Sant Vicenç znajdziemy na początku półwyspu Formentor, na jego północnej części. Turkus wody Was tutaj zachwyci i będziecie chcieli wpatrywać się w dal długie chwile. A jak Wam się znudzi, wstąpcie do jednej (z nie tak licznych tutaj!) restauracji na majorkańskie specjały. Oprócz głównej plaży Cala Barques, znajdziemy tu trzy inne. W miejscowości znajdują się ośrodki wypoczynkowe i wille ora apartamenty do wynajęcia, jednak daleko tutaj do gąszczu hotelowych molochów.

Formentor – po prostu dla Formentoru!

To miejsce można przedstawić, ale na pewno nie trzeba go reklamować. Bardzo wiele osób pytanych o najpiękniejsze miejsce na Majorce, podaje właśnie Formentor. Ten półwysep na północy Majorki to urzekające widoki połączenia gór, zatoczek, morza i (oby!) błękitnego nieba. Chociaż tutaj błękitne niebo nie jest zawsze dostępne. Najpewniej będzie tu wiało, ale to też ma swój urok! Do tego wszystkiego niesamowita trasa pełna serpentyn. Na kierowców czeka więc też także trochę adrenaliny.

Na samym końcu Formentoru znajdziemy latarnię morską i niewielki parking. Najlepiej wyruszyć tu wczesnym rankiem, kiedy nie ma jeszcze dużego ruchu na drogach. Trasa bowiem jest kręta, a miejsc parkingowych na samym cyplu, a także na punktach widokowych bardzo niewiele. W sezonie wysokim mogą występować także ograniczenia w ruchu, kiedy na Formentor mogą wjechać tylko grupy zorganizowane. Sprawdźcie to zatem przed wyruszeniem tu na wycieczkę.

Powyższe zestawienie nie wyczerpuje listy miejsc na północy Majorki wartych zobaczenia. Jeśli jest jakieś, które chcielibyście polecić innym, podzielcie się w komentarzu!

You may also like

Zostaw komentarz