Kierowca wybudza nas ze snu krzycząc doniośle „Welcome do Banaue!”. Otwierając oczy widzimy wschodzące słońce, przeciskające się przez chmury oraz mgłę osiadłą na zielonych wzgórzach. By z Manili dojechać do Banaue musimy wsiąść w jeden z nocnych autobusów. Po 10 godzinach wysiadamy połamani, na szczęście tylko kilka minut dzieli nas od naszego lokum, do którego …