Rajska Malezja, czyli Langkawi

autor Tygrysy Podróży
Na jednej z wysp archipelagu Langkawi

Langkawi to chyba najpopularniejsza wyspa Malezji. Przynajmniej wśród Europejczyków. Sporo osób szukających słońca, pięknych plaż i odrobiny egzotyki wybiera właśnie Langkawi. Czy warto? Postaramy się odpowiedzieć…

Nie wierzymy w to, co mówi. Na łajbę, która w naszych rodzimych, polskich standardach zabrałaby może z 12 osób, właśnie wsiadło 18 i jeszcze dwie mają się zmieścić. Do tego jedna z pasażerek trzyma w rękach około 2-miesięczne dziecko. Tak wygląda „zapakowywanie w łódki” turystów na wycieczki tzw. Island Hopping po archipelagu Langkawi.

Ruszamy, na początku, przy wyjściu z portu, z umiarkowaną prędkością. Następnie w tempie, przy którym z duszą na ramieniu, czekamy na dobicie do brzegu. Jedna z najpopularniejszych wysp – Pregnant Lady Island, czyli – dosłownie – wyspy kobiety ciężarnej to nasz pierwszy przystanek. Na wyspie znajduje się jezioro, w którym kąpiel – podobno – gwarantuje zajście w ciążę. Przed wejściem nad jezioro widnieje jednak tablica ostrzegająca przed czatującymi bakteriami w jeziorze i ostrzega, że kąpiel jest na własne ryzyko. Cóż za dysonans poznawczy… Jezioro nie zachęca do kąpieli, jednak okolica jest dosyć przyjemna. Trzeba uważać na wszechobecne małpy, które tylko czekają na okazję, by zabrać nam prowiant. I, przy okazji, nasz dobytek…

Oprócz Pregnant Lady Island zobaczymy na wycieczce kilka innych wysp. Będzie mniej lub bardziej rajsko, ale też mniej lub bardziej… brudno. Niestety, podobnie jak w wielu innych miejscach Azji południowo-wschodniej, utrzymanie porządku nie należy do priorytetów tutejszych mieszkańców. Boli to, jednak też trzeba się świadomie godzić z taką wadą, jeśli chcemy podróżować w ten (i nie tylko ten) rejon świata.

Zwiedzanie wyspy? Najlepiej skuterem!

Najlepszym sposobem na podróż po Langkawi jest wypożyczenie skutera. Nam udało się wynająć skuter za około 30 PLN za dzień. Samych wypożyczalni jest na wyspie sporo, więc nie będziemy długo szukać. Langkawi jest małą wyspą, więc nawet jeden dzień nam wystarczy, by objechać ją całą. Ruch na wyspie jest niewielki i na drogach jest też dość bezpiecznie. Nawet więc, jeśli jesteśmy początkującymi kierowcami jednośladu, Langkawi to dobre miejsce, by się wprawić w takiej jeździe 🙂

Słońce, plaże, palmy... czyli kwintesencja Langkawi

Słońce, plaże, palmy… czyli kwintesencja Langkawi

Jedną z największych atrakcji na wyspie jest kolejka górska oraz znajdujący się na szczycie Skywalk. To ścieżka, którą możemy spacerować ponad górami, czyli niemal dosłownie powędrować wśród chmur . My dotarliśmy na miejsce 2 razy i 2 razy kolejka była nieczynna z powodu silnego wiatru. Nie było nam więc dane z atrakcji skorzystać. Bardzo żałujemy, bo nawet patrząc z dołu kolejka robi wrażenie. Nie polecamy jednak tej atrakcji osobom z lękiem wysokości. Słyszeliśmy, że nawet co odważniejszym poziom adrenaliny bardzo mocno skoczył podczas jazdy w górę 😉

Plaże i popularne kurorty

Na Langkawi większość infrastruktury turystycznej, a tym samym i turystów znajdziemy w zachodniej części wyspy, przy oddalonej o kilka, kilkanaście minut jazdy od lotniska plaży Cenang. Tam też znajdziemy mnóstwo restauracji serwujących dania kuchni z niemal całego świata. Do tego, jeśli ktoś jest złakniony adrenaliny, znajdzie na wyciągnięcie ręki oferty wypożyczenia skuterów wodnych, przejażdżek na bananie czy parasailingu.

Co do samych plaż, to na pewno nie liczmy tutaj na długie, ciągnące się kilometrami wybrzeże, pełne palm oraz błękitnej, przezroczystej wody. Będzie przyjemnie, ale nie rajsko. Dodatkowo wielkim minusem tutejszego wybrzeża są meduzy, które zniechęciły nas do kąpieli w morzu już pierwszego dnia (chociaż być może jest to problem „sezonowy” i my po prostu mieliśmy pecha). Wszystko to nie oznacza jednak, że na Langkawi rajsko w ogóle nie jest.

Kokos, czyli chwila orzeźwienia na Tanjung Rhu Beach

Polecamy, jak już wspomnieliśmy, wypożyczyć skuter pojechać na plażę Tanjung Rhu. Do tej położonej na północno-wschodniej stronie wyspy dociera niewiele osób. W okolicy znajduje się tylko jeden duży kompleks hotelowy, a ilość łódek kursujących wzdłuż wybrzeża jest niewielka. Wszystko to sprawia, że plażę mamy niemal na wyłączność, woda jest zdecydowanie przyjemniejsza, a widoki znajdziemy tu niebiańskie.

Kuah – miasto orłów

Symbolem Langkawi jest orzeł. Chcąc zobaczyć największego z tych ptaków na wyspie, wybieramy się do Kuah. W porcie już z dystansu zobaczymy wielkiego, podrywającego się do lotu orła, który nic sobie nie robi z tłumu turystów robiących sobie z nim zdjęcia 🙂 Z pilnowanego przez orła portu odpływają promy, którymi możemy przemieścić się na północ – do Tajlandii lub na południe – do Penang.

Orzeł - symbol Langkawi

Orzeł – symbol Langkawi

Odchodząc od atrakcji turystycznych, Langkawi ma jeszcze jedną niezaprzeczalną cechę – znajduje się na niej strefa wolnocłowa. W Malezji, podobnie jak w przypadku wielu innych państw muzułmańskich, alkohol jest dość drogi plus nie kupimy go wszędzie. Na Langkawi natomiast ceny piwa zbliżone są do cen polskich plus zarówno piwo, jak i inne alkohole, dostaniemy niemal w każdym sklepie. Często jednak znajdziemy informację, że alkohol jest dla osób, które nie są wyznawcami islamu oraz informację, że nie jest on ‘halal’ (w krajach muzułmańskich ‘halal’ oznacza ‘dozwolony’).

Będąc przy temacie społecznym i religijnym, przyznamy, że zastanawialiśmy przed przylotem tutaj jak będą odbierani turyści z Europy w tym miejscu oraz na ile sobie można ‘pozwolić’ jeśli chodzi o ubiór i właśnie np. zamówienie alkoholu w knajpie. Nie licząc jednodniowej wizyty w Dubaju, była to nasza pierwsza wizyta w kraju muzułmańskim. Uspokajamy tutaj osoby z podobnymi obawami – na Langkawi czuliśmy się bardzo dobrze. Ludzie byli bardzo mili i pomocni i ogólnie podobał nam się klimat tego miejsca. Pamiętajmy jednak o jako takiej przyzwoitości i może nie wchodźmy do restauracji odziani tylko w strój kąpielowy… Szanujmy się 🙂

Wracając do pytania: czy warto na Langkawi pojechać. Ogólnie uważamy, że tak. Jeśli dobrze poszukamy, to znajdziemy tu urokliwe miejsca oraz plaże. Przyznajemy jednak, że jeśli ktoś jest nastawiony na typowe leżakowanie 'pod palemką’, to osoby będące wcześniej na plażach Tajlandii czy filipińskiego Palawanu mogą się czuć trochę rozczarowane. Bo jednak będzie rajsko, ale jak na standardy Malezji, a niekoniecznie całej Azji Południowo-Wschodniej :). Ale na pewno, chociażby ze względu na inną kulturę kraju i inny klimat miejsca (niż w przypadku np. wspomnianej Tajlandii czy Filipin), warto tu zajrzeć chociaż raz.

Oriental village - to stąd odjeżdża Langkawi Cable Car

Oriental village – to stąd odjeżdża Langkawi Cable Car

You may also like

10 komentarzy

Żaneta 1 lipca, 2018 - 3:04 pm

Malezję mam na liście do odwiedzenia, ale póki co musi poczekać, bo uplasowała się niżej, niż planowany już niedługo Wietnam. Dla mnie wyspa zawsze równa się skuter. To najszybszy i najprzyjemniejszy sposób objechania kawałka i zwiedzenia miejsc, do których piechotą ciężko byłoby dojść w krótkim czasie.

Odpowiedź
podróżożercy 1 lipca, 2018 - 6:02 pm

Mimo, że musi poczekać, to życzymy, by się udało niedługo pojechać 🙂 Chociaż jeśli przyszłoby nam wybierać między Malezją a Wietnamem, tomimo, że lubimy oba kraje, też postawilibyśmy chyba na Wietnam. Niedługo zaczniemy pisać o naszej podróży po Wietnamie, więc zachęcamy do kolejnych odwiedzin na naszym blogu.
Pozdrawiamy serdecznie!

Odpowiedź
Olga 1 lipca, 2018 - 4:28 pm

Kokos to najlepsze orzeźwienie!

Odpowiedź
podróżożercy 1 lipca, 2018 - 5:58 pm

Zdecydowanie! Tęsknimy za nimi 🙂

Odpowiedź
Ola 1 lipca, 2018 - 4:45 pm

Oczywiście że skuter, tam chyba to jeden z najbardziej popularnych transportów, piękna Malezja, kiedy będzie mi dane odwiedzić Azję?:)

Odpowiedź
podróżożercy 1 lipca, 2018 - 5:58 pm

Skuter to faktycznie jeden z najbardziej popularnych transportów. Życzymy, żeby się udało pojechać do Azji!

Odpowiedź
MangoMania 1 lipca, 2018 - 5:47 pm

Piękne miejsce na ziemi:) Mogłabym się tam udać nawet jutro.

Odpowiedź
podróżożercy 1 lipca, 2018 - 5:57 pm

Tego Ci życzymy 🙂

Odpowiedź
Andzia 2 grudnia, 2022 - 10:45 am

Obecnie jesteśmy na Lagkawi i chciałabym sprostować jednen temat, wycieczek w 18 osób. Uważam, że jest to uzależnione gdzie się kupi te wycieczki. W naszym hotelu wykupiliśmy pakiet 5 wycieczek. Traktują nas jak VIP. Samochód czeka na nas i odwozi do punktu wycieczki, potem odbiera.Wszystkie rejsy o których pisze ww tygrys płyniemy sami we dwójkę, na romantyka. Jest bardzo miło i przyjemnie. Skoro już przylecieliscie taki kawał świata to warto może troszeczkę więcej dopłacić i czuć się luksusowo. A co do plaż. W każdym kraju jest inna. Jak chcesz mieć piękne plaże to polecam Dominikanę:). Serdecznie pozdrawiam.

Odpowiedź
Tygrysy Podróży 5 grudnia, 2022 - 9:23 am

Zawsze jest możliwość zorganizowania sobie rejsu we dwójkę. To czasem kwestia większej kwoty, ale też często.. szczęścia. Np. na Filipinach płynęliśmy sami, bo akurat u danego przewoźnika w damym dniu nie było popytu na więcej miejsc 🙂 I nam nie chodzi nawet o to, że czujemy się niekomfortowo tylko o kwestie bezpieczeństwa. Pamiętam, że wtedy na Langkawi z przerażeniem patrzyłam na matkę trzymającą niemowlę ściśniętą między 18 osób 😉 Co do uwagi o dopłacie, to dziękuję, rozumiem. My byliśmy tu w trakcie 4miesiecznej wyprawy po Azji, więc budżet mieliśmy mocno w ryzach. A co do plaż, oczywiście, że na Karaibach są ładniejsze. Natomiast właśnie – jeśli ktoś chce polecieć kawal świata typowo dla plaż, to Langkawi nie polecamy. I tyle 🙂 Zwiedzić wyspę przy okazji, jak my podczas długiej podróży, to jasne. Ale wybrać się tu typowo na wypoczynek na tydzień-dwa polecać nie będziemy. Pozdrawiam i dobrego pobytu!

Odpowiedź

Zostaw komentarz