Łotwa – kraj z przypadku

autor Tygrysy Podróży
Łotwa

Łotwa pojawiła się w planach przez przypadek. Przeglądając stronę Ryanaira z lotami na sierpień okazała się ona jedną z najtańszych opcji na kilka dni urlopu w środku sezonu. Dodatkowo miała przewagę przed innymi „typowo wakacyjnymi” kierunkami – wiedzieliśmy, że tłumów turystów tam nie spotkamy i tym samym będziemy mogli na spokojnie poczuć klimat miejsca i… odpocząć.

Ryga przywitała nas przepięknym słońcem, temperaturą 25 stopni i przyjemną bryzą. Deszczu na Łotwie, mimo tego, że naczytaliśmy się o nim sporo przed wyjazdem, nie doświadczyliśmy wcale.

Symbolem Rygi jest czarny kot. Jego wizerunek spotkać można na każdym kroku. Dla mnie i dla każdego innego kociarza – raj.


Samo stare miasto Rygi nie jest za duże, ale spacer po nim to prawdziwa przyjemność. Na pewno warto odwiedzić punkty obowiązkowe na turystycznej mapie miasta, czyli między innymi urocze kamieniczki Trzech Braci, Dom Kotów, Domu Bractwa Czarnogłowych, Ryska Katedra.

Dom Kotów
My i Trzej Bracia
Dom Bractwa Czarnogłowych

To co przyciąga uwagę nie tylko w okolicach starówki to secesyjne kamienice i zdobienia. Koniecznie należy się wybrać do dzielnicy Art Nouveau i przejść ulicą Alberta iela. Nawet laicy w dziedzinie sztuki będą zadowoleni.



Dla osób nielubiących zwiedzać Ryga oferuje mnóstwo kawiarni i barów w przepięknych zaułkach starego miasta.

Największa zaleta Rygi? Położenie nad wodą! Dźwina, nad którą leży Ryga jest przeogromna. Polecamy wybrać się na wschodni jej brzeg by przespacerować się wzdłuż rzeki, posiedzieć na trawie i ponapawać się widokiem na stare miasto Rygi.

Nad Dźwiną

 

Co ciekawe i zaskakujące, Ryga posiada plaże miejskie, z których – w przeciwieństwie do tych w Warszawie czy Wrocławiu – można wejść do wody! Entuzjastów kąpieli nie brakuje, zwłaszcza, że dni upalnych na Łotwie jest jak na lekarstwo i z każdego takiego dnia mieszkańcy korzystają w pełni.

Poza tym, a może przede wszystkim, Ryga leży niemal nad samym morzem.

Plaża miejska

Warto wybrać się na choćby jednodniową wycieczkę do Jurmały – największego kurortu na Łotwie. Jazda pociągiem z centrum Rygi zajmuje pół godziny, a możemy w łatwy sposób poczuć typowo wakacyjny klimat. Ludzi, nawet w szczycie sezonu, jest relatywnie niewielu, na plaży cicho, główna promenada również nie leży nad samym morzem, więc relaks mamy murowany. Nawet jeśli ktoś nie lubi leżeć na plaży, to warto się przejechać choćby dlatego by… zobaczyć, że istnieje też Bałtyk bez osłony parawanów J

Jurmała

 

Jurmała

 

Jurmała

A tutaj Łotwa naszymi oczami w wersji filmowej 🙂

Kilka praktycznych informacji:

– dojazd: mieszkańcom zachodniej Polski polecamy połączenie z Berlina do Rygi Ryanairem. Nam udało się kupić bilety za około 40 EUR za osobę w dwie strony

– noclegi i poruszanie po mieście: Ryga jest dość dobrze skomunikowana, więc oszczędni mogą spokojnie brać pod uwagę hotele poza centrum, my spaliśmy w Kolonna Hotel Brigita skąd mieliśmy bezpośrednie połączenie trolejbusem do centrum. Bilety komunikacji miejskiej są przystępne cenowo, do kupienia w kioskach i innych punktach usługowych

– rozrywka: Ala Folksclub to miejsce wyjątkowe na mapie Rygi, restauracja, w której można dobrze zjeść, spróbować jednego z wielu rodzajów łotewskiego (i tylko łotewskiego!) piwa, a wieczorem posłuchać folkowych koncertów

– jedzenie: nie zdążyliśmy posmakować wielu potraw, ale z przekąsek (którą przy okazji się naprawde najemy) koniecznie należy sprobować Latvian Garlic Bread

You may also like

Zostaw komentarz