Brema to stolica najmniejszego kraju związkowego Niemiec o tej samej nazwie – Bremy. Ma nieco ponad pół miliona mieszkańców i jest dużym ośrodkiem przemysłowym. Czasem, ze względu na znany duży port Brema-Bremerhaven, kojarzy się z miastem położonym nad morzem, jednak od tego dzieli je około 60 km. Czy jest jednak atrakcyjnym turystycznie miastem?
„Największą atrakcją Bremy jest autostrada prowadząca do Hamburga, po co tam w ogóle jechać?” – tyle usłyszałam po pochwaleniu się kolegom w Hamburgu, że w weekend nie próżnowałam i wybrałam się na wycieczkę 120 km od Hamburga. „Nie rozumiem, przecież w okolicy Hamburga jest tyle pięknych miejscowości”, dodawali (o Hamburgu i jego atrakcjach możecie przeczytać tutaj). Potem okazało się, że zwłaszcza kibice piłki nożnej hamburskiego klubu w życiu nie pojechaliby do Bremy z własnej nieprzymuszonej woli, a niechęć między miastami przywodzi na myśl konkurencję między niektórymi miastami Górnego Śląska 🙂
W Hamburgu więc szybko przestałam się chwalić wycieczką do Bremy, ale na szczęście na blogu mogę trochę o tym mieście poopowiadać.
Muzykanci z Bremy
Wielu osobom na słowo ‘Brema’ przychodzą na myśl muzykanci z Bremy-bohaterowie jednej z bajki braci Grimm. I faktycznie – sami muzykanci stali się symbolem miasta. W samym centrum, tuż przy ratuszu, znajduje się pomnik czterech zwierzaków występujących w tej bajce, a miejsce to jedno z obowiązkowych punktów, z których przywożą zdjęcia turyści odwiedzający to miasto. Oprócz samego pomnika, w centrum miasta znajdziemy mnóstwo pamiątek z ich wizerunkiem, więc jeśli o samej bajce wcześniej nigdy nie słyszeliśmy – na pewno po spacerze w tym mieście to się zmieni i wizerunek baśniowego osła, psa, kota i koguta zapamiętamy.
Ratusz i rynek
W samym centrum miasta znajduje się ratusz wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Sam ratusz wybudowany został w XV wieku w stylu gotyckim. Oprócz ratusza na listę wpisany został również pomnik Ronalda znajdujący się naprzeciwko samego ratusza. Posąg pochodzi z początku XV wieku i przedstawia średniowiecznego rycerza, głównego bohatera Pieśni o Rolandzie. Posąg miał symbolizować wolność miasta Bremy oraz prawo do wolnego handlu.
Główny skwer Bremy to klimatyczne miejsce, w którym w okresie letnim znajdziemy sporo osób w kawiarnianych ogródkach wystawionych przed kamienicami, które tworzą jeden z najładniejszych rynków w Niemczech.
W niedalekiej odległości od rynku znajduje się Katedra Świętego Piotra, której początki sięgają XI wieku oraz tuż przy niej pomnik, niezbyt popularnego w polskiej historii, Birmarcka.
Böttcherstraße
W odległości kilkudziesięciu metrów od samego rynku znajduje się Böttcherstraße. To niewiele ponad 100-metrowa ulica, której historia sięga Średniowiecza, jednak jej obecny wygląd ma od około 100 lat dzięki Ludwigowi Roseliusowi, bremskiemu kupcowi kawy, który zainicjował i częściowo sfinansował jej odbudowę po I wojnie światowej. Ceglane budynki tworzą swoisty klimat, chociaż mogą w pochmurne dni kreować także trochę przytłaczającą atmosferę 🙂 Jeśli mamy chwilę możemy zaglądnąć do muzeum znajdującego się na tej ulicy lub też chociaż na moment wejść na balkon Paula Modersohn-Becker House, by przyjrzeć się samej ulicy z góry.
Schnoor
Zdecydowanie najbardziej klimatycznym miejscem w Bremie jest Schnoor. To najstarsza dzielnica miasta, gdzie znajdziemy około 100 małych domków ułożonych w ciągu. Nazwa Schnoor, pochodzi od ‘schnur’, czyli po polsku ‘sznur’ i nawiązuje właśnie do typu zabudowy na tej ulicy. Budynki sąsiadują ze sobą ścianami i, spacerując, trzeba wytężyć uwagę, by znaleźć przesmyki między nimi, umożliwiające przejście do innych ulic. Domki pochodzą z XV, XVI, XVIII oraz XIX wieku. Część z nich wydaje się tak mała, że aż niemożliwa do zamieszkania. Podobnie z przesmykami, w których mijanie się osób nadchodzących z dwóch przeciwnych kierunków może być nie lada wyzwaniem. Wizytówką Schnoor, który znajdziemy również na wielu zdjęciach z tego miasta, jest Tea house, czyli w dosłownym tłumaczeniu dom herbaciany.
Oddalając się ze ścisłego centrum w stronę dworca kolejowego po lewej stronie miniemy wiatrak z końca XIX wieku. Widok jego na tle zielonej, parkowej scenerii skojarzy nam się z Holandią, chociaż jak się okazuje rejon północno-zachodnich Niemiec również był swego czasu terenem, gdzie wiatraków spotkać można było całkiem sporo.
Brema to idealne miejsce na południowe zwiedzanie. To miasto dla osób, które cenią sobie ładną architekturę, lubią zwiedzanie pieszo i „kompaktowość” miasta. Do tego możliwość odprężenia się na kawie, czy piwie w którymś z przytulnych kawiarnianych ogródków. I może mi koledzy z pracy z hamburskiego biura nie wybaczą, ale polecam Bremę bardzo.
13 komentarzy
Bardzo klimatyczne miejsce. Domki, rynek, wiatraki – nie może być mowy o nudzie. 🙂 Piękne zdjęcia. 🙂
Dzięki bardzo 🙂
Uwielbiam niemieckie miasteczka.Są piękne,wrecz doskonałe.Zachwycają architekturą,czystością,klimatem,historią.Bardzo przyjemnie się je zwiedza.
W Bremie nie byłam,więc miło oglądało mi się tę relację .
Znam o wiele lepiej południowe Niemcy.
Dziękuję i pozdrawiam-)
Zapraszam na blog: https://hooltayewpodrozy.blogspot.com/
Dziękujemy! A Twój blog na pewno odwiedzimy 🙂
Brema po Twoim opisie wygląda pięknie. Niestety nie miałam jeszcze przyjemności tam zawitać.
Zdjęcia zachęcają.Miasto jest naprawdę urokliwe.
Miło to słyszeć 🙂
Piękne,urokliwe miasto.Lubie takie zwiedzać.Zdjęcia zachecają.
jak pieknie tam, zauroczyło mnie to miejsce;) te budynki jej cuda
cieszymy się, że się podoba!
mamy w planach na wakacja 2019
super!
moja koleżanka tam mieszka i mówi, że to piękne miasto