Amsterdam wzbudza skrajne emocje. Najczęściej pozytywne, ale jednak jeśli chodzi o skojarzenia z miastem oraz motywy samego przyjazdu do miasta to bywa różnie. Tak, Amsterdam to de Wallen, czyli dzielnica czerwonych latarni. Tak, pełno w niej coffieshopów oraz okazji do uciech cielesnych, często położonych w pobliżu nawet kościołów. Ale Amsterdam to też muzea, piękna architektura i klimat miasta morskiego. Oto atrakcje i miejsca, które Wam polecamy.
Rejs po kanałach
Swoista „oczywistość oczywistości” w Amsterdamie. Jak tylko wyjdziemy ze stacji kolejowej w tym mieście już znajdziemy oferty 1-1,5 godzinnych rejsów wodnymi drogami Amsterdamu. Spacerując natomiast wzdłuż kanałów co chwilę dostrzeżemy przepływającą obok łódkę z turystami na pokładzie. I o ile taka atrakcja może wydawać się komercyjna, to my i tak ją polecamy. W Amsterdamie byłam już kilka razy i niemal za każdym razem pozwalam sobie na „karnięcie się” łódką. Ceny za rejs zaczynają się od 13 EUR, warto spojrzeć czy w naszym hotelu/hostelu nie ma jakichś zniżek na rejsy w ramach ofert partnerskich.
Oprócz rejsów długimi wycieczkowcami, można też skusić się na wersję droższą – mniejszą łódką, w mniejszym gronie. Wtedy też mamy zamiast nagranego przewodnika, którego głos słyszymy w słuchawkach, zwiedzanie z człowiekiem i możliwość porozmawiania, pośmiania się i zadania pytań. Takie rejsy widzieliśmy już od 18 EUR na łódce kilkunastosobowej, a na prywatny rejs z kilkoma osobami musimy przeznaczyć co najmniej 30 EUR/osobę.
Targ kwiatowy
Bo Holandia kwiatami stoi. Holendrzy kwiaty hodują, Holendrzy kwiaty kochają. Targ więc nie jest tylko zwykłą wystawką dla turystów, a faktycznie okazją do kupna wielu różnych cebulek (nie tylko!) tulipanów. Stoiska targu kwiatowego znajdują się na platformach na wodzie, co stanowi dodatkową atrakcję. Na wizytę nie musicie przeznaczać więcej niż pół godziny. No dobrze, o ile nie jesteście wielkimi fanami ogrodnictwa!
Okolice Nemo
Samo centrum Nauki Nemo to miejsce podobne do naszego warszawskiego Centrum Nauki Kopernik. Czy warto wejść – nie wiemy, ale taki profil działalności znajdziemy też w innych miejscach, więc my rekomendujemy zaglądnąć tutaj, ale nie do samego środka budynku;) Zamiast tego polecamy wdrapać się na dach, gdzie znajdziemy restaurację z tarasem widokowym. Wstęp na taras kosztuje 3,50 EUR, w tym wliczony jest napój. Nawet jeśli nie zechcemy usiąść w restauracji, to już ze schodów zobaczymy całkiem przyzwoitą panoramę portu.
Przy Nemo przycumowane są statki, na które również warto rzucić okiem. Część z nich to.. pływające hostele. Możecie tutaj wynająć kajutę i alternatywnie do hostelu, czy hotelu, spędzić amsterdamskie noce na statku. Uprzedzamy jednak, że kajuty są bardzo niewielkie, więc to opcja dla osób, które nie przepadają za luksusem.
Pomiędzy Nemo, a stacją kolejową znajdziemy „osiedle” domów a wodzie. Domy na wodzie zobaczymy też wzdłuż kanałów, jednak tutaj to co ciekawe można z bliska zobaczyć, to jak żyją ludzie na co dzień. Znajdziemy tutaj nawet zaparkowane rowery i samochody, czy grille, a keje przy których zacumowane są domy tworzą swego rodzaju podwórka osiedlowe 🙂
Plac Dam i okolice
Jedno z najbardziej gwarnych miejsc miasta, a jednoczenie takie, które na pewno zobaczymy. Chociażby z tego względu, że jako główny plac Amsterdamu umiejscowiony jest w jego ścisłym centrum, który otaczają atrakcje miasta. Na samym placu na uwagę zasługuje neoklasycystyczny Pałac Królewski, znajdziemy tutaj też pomnik narodowy upamiętniający wydarzenia II wojny światowej oraz XV wieczny Nowy Kościół (Nieuwe Kerk).
Z placu Dam kilka kroków dzieli nas od głównych kanałów miasta oraz od dzielnicy De Wallen – najbardziej rozrywkowej części miasta.
Spacer wzdłuż kanałów, w tym Singelgracht
Nie wiem jakim cudem, ale zalety tego kanału odkryłam dopiero podczas ostatniej wizyty w Amsterdamie. To czwarty, główny kanał miasta licząc od placu de Dam. W przeciwieństwie do 3 kanałów bliższych centrum, tutaj atmosfera panuje zgoła inna. Zielone trawniki przy wodzie skłaniają do pikników, wille położone wzdłuż kanału przyprawiają o zawrót głowy, a i ruch na samym kanale jest tu jakiś spokojniejszy.
Oprócz Singelgracht, koniecznie zobaczyć trzeba także pozostałe główne kanały miasta, czyli Herengracht, Keizersgracht i Prinsengracht, a także przespacerować się wzdłuż rzeki Amstel. Okazji do znalezienia wielu pięknych kadrów nie będzie brakować.
Rzeka Amstel i mosty
Od niej wzięła się nazwa Amsterdam. Rzeka Amstel to pośród okolicznych dróg morskich w postaci kanałów, jedyna naturalna morska droga. Wzdłuż Amstel znajdziemy również najbardziej znane amsterdamskie mosty – Magere Brug oraz Blauwe Brug.
Statek Amsterdam
Zobaczymy go podczas wspomnianej wyżej atrakcji. Zacumowany przy Muzeum Morskim, statek to replika swojego oryginału z połowy XVIII wieku. Najpiękniejszym elementem statku jest niezaprzeczalnie jego kolorowa rufa, która jest bardzo fotogeniczna 🙂 Statek można zwiedzać odwiedzając muzeum.
Muzea – dobierzcie takie, które Was interesują
Amsterdam muzeami stoi. Od ich ilości może zakręcić się w głowie. Muzeum Narodowe, van Gogha, Dom Anny Frank – czyli klasyki po jednej stronie, poprzez Muzeum Morskie, Kanałów po bardziej abstrakcyjne, a raczej rozrywkowe miejsca takie jak Muzeum Seksu czy Marihuany. My, jako osoby kochające koty, musieliśmy zahaczyć o Cat Cabinet – mieszkanie pełne kocich bibelotów. Na fanów jednego z najsłynniejszych zielonych piw czeka z kolei Heineken Experience.
Jeśli chodzi o muzea, to my polecamy zdrowy rozsądek – jeśli nie jesteście fanami historii sztuki, niekoniecznie musicie od razu lecieć do Muzeum van Gogha – tylko dlatego, że w Amsterdamie jest. Dobierzcie takie, które faktycznie Was interesują albo… zrezygnujcie z nich całkowicie! Tym bardziej, że biletu wstępu do tych atrakcji to droga sprawa…
Północny brzeg rzeki IJ
Miasto turystyczne żyje na południu rzeki IJ, która dzieli Amsterdam na jego północną i południową część. Wystarczy jednak wsiąść na darmowy prom za główną stacją kolejową na prom płynący do Buiksloterweg, by znaleźć się w nieco innej rzeczywistości. Zwłaszcza jeśli jesteście pierwszy raz w Holandii i też nie macie możliwości zobaczenia innych, mniejszych miejscowości, polecamy Wam zajrzeć na północny brzeg. Przy samej przystani znajdziemy kilka atrakcji turystycznych miasta, w tym A’dam Lookout, czyli położony na 100 metrach wysokości taras widokowy, gdzie (płatnie) możemy wjechać, a za dodatkową opłatą także… pobujać się na wysokości na najwyższej huśtawce w Europie! Zaraz obok A’dam lookout znajdziemy This is Holland – miejsce, gdzie poznamy Holandię w skrócie dzięki kinu 5D.
Tak naprawdę jednak oprócz tych atrakcji, toczy się tutaj w okolicy normalne życie. Jeśli planujecie zwiedzać Amsterdam na rowerze, warto na prom wsiąść właśnie z nim i przejechać się tu po okolicy.
Beginaż, czyli begijnhof
Beginaże to powstałe w czasie średniowiecza miejsca zamieszkujące beginki – osoby, które wybierały ascetyczne, proste i ubogie życie, ale jednocześnie nie były członkiniami klasztorów. Beginaże znajdziemy w wielu miejscach w Holandii i północnej Belgii. To skupiska niewielkich domków z dziedzińcem, kilkoma budynkami (dawniej) użyteczności publicznej. Ten w Amsterdamie znajduje się w centrum miasta i stanowi obecnie jeden z cichszych jego zakątków. Warto tu zaglądnąć chociaż na chwilę.
Dzielnica De Pijp
Położona na południu Amsterdamu dzielnica to z jednej strony elegancka dzielnica mieszkalna pełna pięknych kamienic. A z drugiej miejsce tętniące życiem, pełne barów i knajpek. Tutaj spróbujemy niemal każdej kuchni świata, w końcu to jedna z najbardziej kosmopolitycznych dzielnic miasta. W sercu dzielnicy znajduje się także Albert Cuypmarkt – najpopularniejszy targ w Amsterdamie, gdzie oprócz zakupu świeżych owoców, czy sera, mamy możliwość spróbowania holenderskich specjałów takich jak smażonego dorsza z sosem tatarskim (czyli kibbeling) czy też bardziej na słodko – wafli z karmelem (stroopwaffels) czy małych naleśników (poffertjes).
Parki miejskie – Vondelpark czy Sarphati park.
Lubimy poznawać miasto i jego mieszkańców poprzez obserwacje życia rekreacyjnego. I nie tylko Central Park w Nowym Jorku czy Lumpini w Bangkoku na to pozwalają. Polecamy w słoneczny dzień zabrać kawę do jednego z parków i po prostu poleniuchować. Jest też spora szansa w sezonie letnim, że natkniemy się na jakieś wydarzenie kulturalne.
I na koniec… wyjedź też poza Amsterdam 🙂
Jakkolwiek absurdalnie to może brzmieć, skorzystajcie z tego, że z Amsterdamu łatwo dostać się koleją do innych miejsc, a całą taką atrakcję można sobie zorganizować nawet w łącznie 3-4 godziny. Opcji w zależności od ilości naszego czasu, mamy sporo. Z takich najbliższych Amsterdamowi (do których dostaniemy się kolejką w około 20 minut), polecamy dwie:
- wybrać się do Zaanse Schans – skansenu, w którym znajdziemy kilka wiatraków wzdłuż rzeki Zaan (większość z nich można zwiedzać), a także kilka innych atrakcji – miejsce z wystawą holenderskich chodaków, serów, czy też muzeum najbardziej popularnej sieci sklepów – Albert Heijn. Więcej o Zaanse Schans przeczytać możecie tutaj.
- odwiedzić historyczne miasto Haarlem z piękną starówką. Więcej o samych atrakcjach Haarlemu i informacjach praktycznych piszemy tutaj.
8 komentarzy
W Holandii byłam tylko raz i nie był to Amsterdam, ale cudowne, małe, zielone miasteczko, pełne wiatraków, blisko morza.
O Amsterdamie czytałam setki razy, oglądałam tysiące zdjęć.
Teraz Twoja, bardzo zachęcająca do odwiedzenia tego miasta.
Pojadę tam, bo w Holandii się zakochałam.
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Cieszę się 🙂 My do Holandii staramy się jeździć raz do roku, to kraj do którego chce się wracać 🙂
Bardzo fajna relacja. Super się czytało i jeśli kiedykolwiek wybiorę się do Amsterdamu, to chętnie skorzystam z rad. Piękne zdjęcia!
Dzięki serdeczne! I mam nadzieję, że rady się przydadzą 🙂
Amsterdam kusi bo jest blisko… Muzeum van Gogha i śledzie … oto mój plan 😉
Polecasz cos jeszcze na wypad na weekend ? czy można z dziećmi?
Z dziećmi wszystko się da, aczkolwiek nie radziłabym w takim razie nocowania w Amsterdamie, a gdzieś w mniejszych miejscowościach 🙂
Niestety w Amsterdamie byłam tylko przejazdem, ale mam nadzieję, że uda się nadrobić.
Trzymamy kciuki 🙂