Do zabrania ze sobą w podróż. Do poczytania w zimowy wieczór pod kocem. Do lektury kiedy nie mamy jak wyjechać. Czy w końcu – do podarowania komuś bliskiemu. Poniżej przedstawiamy 10 pozycji książkowych, które polecamy nie tylko osobom lubiącym podróżować, ale po prostu wszystkim, którzy lubią czytać. Kilka pozycji związanych z górami, ale co poradzę – ostatnio bardzo się z literaturą górską polubiłam.
Julia jest w Australii. Julia Raczko.
Autorka bloga Where is Juli and Sam zabiera nas… do siebie. Po kilkumiesięcznej podróży dookoła świata Julia decyduje się zostać w Australii z miłością swojego życia. Obecnie od kilku lat żyje na Antypodach, a w książce bez zbędnych ceregieli opowiada o Australii i Aussies tak po prostu. Realia w dużych australijskich miastach, jaki jest outback i czy w Australii mieszkają wielbłądy? Do tego jak wyglądają etapy przystosowania się do życia na emigracji. Julia nie owija w bawełnę. Polecamy wszystkich wybierającym się do Australii lub po prostu o niej marzących.
Swoją drogą. Tomek Michniewicz.
Pierwsza książka Tomka Michniewicza jaką miałam w ręku i zdecydowanie najlepsza z tych, jakie czytałam. 3 historie. 3 kierunki. Tomek zabiera 3 bliskie sobie osoby w miejsca na świecie, które sami wybierają i relacjonuje jak odbierają destynacje, które tak ich wcześniej intrygowały . Oprócz możliwości zapoznania się z procentem realiów opisywanych miejsc, poznajemy reakcje osób, które konfrontują swoje oczekiwania rzeczywistością. Do tego konfrontacje samego Tomka, który sam się zaskakuje reakcjami bliskich na nowe doświadczenia. Miałam sporo refleksji po tej książce. Zwłaszcza takich utwierdzających mnie w tym, że każdy podróże odbiera na swój sposób i że nie ma jednego uniwersalnego na nie sposobu.
Chiny bez makijażu. Marcin Jakoby.
Podobno jedna z najlepszych publikacji dot. Chin. Tego nie potwierdzę, bo sama o Chinach dotąd przeczytałam tylko tę książkę. Na pewno jednak uznaję ją za dobrą pozycję. Ta książka jest trochę o historii, ale głównie o rzeczywistości statystycznego Chińczyka. Dodatkowo autor opowiada o Tajwanie, Hongkongu i przybliża jak bardzo chińskie (czy mniej chińskie) są te obszary. Sporo także o języku chińskim, autor zaraża zainteresowaniem do „chińskich” znaczków i, mimo, że jest filologiem, dość pragmatycznie o temacie opowiada. Cała książka iskrzy także bardzo sympatycznym dystansem autora do świata i do samego siebie. Jeśli Chińczycy kojarzą się Wam głównie z głośnymi grupami wycieczkowymi, gdzie każdy z uczestników robi tysiąc zdjęć na minutę, przeczytajcie tę książkę. O tych wycieczkach też autor wspomina i rozbiera na czynniki pierwsze przyczyny tego tysiąca zdjęć na minutę.
Przesunąć horyzont. Martyna Wojciechowska.
Tej Pani nie trzeba nikomu przedstawiać. Zdecydowanie jedna z najbardziej wpływowych nie tylko podróżniczek, ale i po prostu postaci medialnych ostatnich lat. W tej książce autorka opowiada o swojej wyprawie na Mount Everest. Stanięcie na szczycie jest tylko jej drobnym fragmentem. Przede wszystkim to opowieść o tym jak dążyć do celu, pomimo problemów zdrowotnych, finansowych, czy organizacyjnych. To na pewno opowieść o silnej kobiecie, która mimo wszystko przyznaje, że nie zdobyłaby Korony Ziemi gdyby nie przyjaciele. Książkę (a przynajmniej wydanie z 2015 roku) dedykuje swojemu najlepszego przyjacielowi – Arturowi Hajzerowi, którego książkę też polecam poniżej.
Artur Hajzer. Droga słonia. Bartek Dobroch.
Z kategorii literatury górskiej. Himalaista. Twórca Programu Polski Himalaizm Zimowy. Właściciel marki Alpinus. Historia jednego z wielkich polskich himalaistów.
Himalaistów niewiele osób spoza ich własnego grona rozumie. Ta książka może pozwoli trochę tego zrozumienia złapać. Czy z nałogu wspinania da się zrezygnować? Czy himalaista może być hipochondrykiem? I jak się ma rozwijanie biznesu do miłości do gór. Książka przybliży życiorys Artura Hajzera i jego tragiczny koniec w Karakorum, na Gasherbrum I. Poznamy jak zapamiętali go rodzina i przyjaciele. Po lekturze, może podobnie jak ja weźmiecie sobie do serca jego z jego popularnych powiedzeń: „Nie ma bezpośredniego zagrożenia życia. Panika jest niewskazana”
Busem przez Świat. Wyprawa Pierwsza. Karol Lewandowski.
Kiedy pięciu facetów decyduje się kupić starego busa i pojechać ze skrajnie niskim budżetem nim przez Europę. Z Dolnego Śląska na Gibraltar. Książka o spełnianiu marzeń, o determinacji, ale i o tym, że podróżowanie to nie tylko happy path, ale też umiejętności radzenia sobie w sytuacjach losowych. Obecnie Karol wraz z żoną Olą prowadzą jednego z najpopularniejszych blogów podróżniczych w Polsce – Busem przez świat. Ta książka to początek spełniania marzeń o podróżowaniu, ale też początek ich blogowania. Karol z Olą obecnie mają własne wydawnictwo, oprócz tej mają na swoim koncie kilka innych pozycji książkowych, które możecie nabyć pod tym linkiem.
Pasja życia. Jacek Pałkiewicz.
Pan Jacek Pałkiewicz to postać nietuzinkowa. Jakiś czas temu Wojtek przybliżał mi historię najlepiej zarabiającego sportowca mijającej dekady – boksera Floyda Mayweathera, który wzbudza do teraz skrajne emocje. I mimo, że miał i ma wydaje się, że tylu samo fanów, co i wrogów i tak wszyscy wszyscy oglądali jego walki… I z Panem Jackiem wydaje się być podobnie. Wstęp do książki przybliża jego często kontrowersyjne wypowiedzi i działania i jasno można wyczytać, że nie jest ulubioną postacią mediów. To jednak na pewno nie umniejsza jego ekspedycjom. A wachlarzem dokonań podróżniczych mógłby obdzielić co najmniej kilka osób. Jako pierwszy człowiek na świecie przepłynął Atlantyk w szalupie ratunkowej. Był trenerem służb specjalnych. Przemierzał survivalowo dżungle, pustynie. Książka to zbiór nie tylko jego wypraw, ale też zbiór krótkich reportaży… po prostu o różnych miejscach na świecie. Jedno przyznać trzeba – to jeden z największych polskich podróżników i chociażby przez ten wzgląd książkę warto przeczytać. Ja skończyłam ją czytać z myślą, że… podróżniczo to jeszcze niewiele przeżyłam 🙂
Makaron w sakwach. Piotr Strzeżysz.
Jeśli mam kogoś skojarzyć z podróżowaniem z rowerem, to on przychodzi mi pierwszy na myśl. W tej książce opowiada o trudnej przeprawie przez góry Ameryki, o osobach spotkanych po drodze czy o perypetiach podczas przekraczania granic. Do tego wszystko jak najniższym kosztem, czyli podróżowanie ultrabudżetowe. Czytając książkę ma się wrażenie jakby samemu się pchało rower pod wiatr po bocznych drogach, a po całym dniu cieszyło jak dziecko ze zjedzenia miski makaronu.
Haram Halal. Egipt bez tajemnic. Piotr Ibrahim Kalwas.
Chyba najmocniejsza i traktująca o najtrudniejszych kwestiach książka z zestawienia. Wciąga bardzo, jednak również szokuje i smuci. Autor od wielu lat mieszka w Egipcie i stara się przestawić bez zbędnego koloryzowania jak wygląda życie we współczesnej Aleksandrii. Nie ukrywa, że Egipcjanie na trudne pytania nie odpowiadają. Nie ukrywa, że zadając te pytania ryzykuje. Porusza bez cenzury temat obrzezania kobiet. Gdzieś przeczytałam, że po lekturze tej książki czytelnik będzie chciał pojechać do Egiptu. Ja powiem, że mnie książka zniechęciła do ponownego tam wyjazdu, a jednak bardzo jestem za to autorowi wdzięczna.
TOPR. Żeby inni mogli przeżyć. Beata Sabała-Zielińska.
Absolutnie moja ulubiona książka przeczytana w 2019 roku. Nie spodziewałam się wiele, a książka rozwaliła system. Prawdziwe historie ratowników, prawdziwe historie tragedii ludzkich i często ludzkiej głupoty. Sporo z tych historii było też na czołówkach programów informacyjnych, a tu opowiedziane są od kuchni. Ogromna ilość informacji, nie tylko o samych procedurach ratowników, ale i o szkoleniu psów czy wykorzystywaniu w akcjach słynnego helikoptera Sokół. Polecam do przeczytania wszystkim. Zwłaszcza tym, co chodzą (nawet, a może zwłaszcza? sporadycznie) w góry. Nie tylko w Tatry. A już najbardziej polecam tym, którym włącza się specjalizacja „wysokogórska” i prawo do intensyfikacji komentowania, kiedy dzieje się tragedia w górach wysokich. Bo chociaż książka traktuje o Tatrach, dość mocno otwiera oczy także na Alpinizm i Himalaizm. Ja po lekturze tej książki już wiem, że jak szlak zamknięty w górach, to nie ma, że to ostrożność. To niebezpieczeństwo i nie ma, że się przeciw zakazowi buntujemy!