Podróżowanie nierozerwalnie związane jest z przemierzaniem kolejnych kilometrów. Najczęściej przemieszczamy się samolotami, autobusami, czy pociągami. Jednak z natury lubimy wolność, dlatego nierzadko wybieramy własne środki lokomocji: auto lub jednoślad. Dzięki tej metodzie podróżowania sami decydujemy którędy chcemy jechać, kiedy się zatrzymać i co zobaczyć. Podczas swoich podróży przemierzaliśmy drogi, które zapadną w naszej pamięci na zawsze. Chcielibyśmy w skrócie przedstawić, naszym zdaniem, te najpiękniejsze trasy.
***
Te Anau – Milford Sound (Nowa Zelandia)
Powiedzieć, że na Nowej Zelandii, a zwłaszcza na wyspie południowej jest mnóstwo tras z pięknymi widokami, to jak stwierdzić, że niebo jest niebieskie, a piasek żółty. Jak zatem wybrać jedną trasę, którą można by uznać za najlepszą? Nasz wybór siłą rzeczy musi być subiektywny. I my wybraliśmy trasę z miejscowości Te Anau do jednego z najpopularniejszych wśród turystów fiordu Milford Sound. Na trasie można spotkać najczęściej innych turystów w wypożyczonych autach oraz Policję Drogową w charakterystycznych czerwonych autach Holden. Nie radzimy zatem przekraczać dozwolonej prędkości, chociaż kto by się spieszył, kiedy za oknem otacza nas tak piękny krajobraz. Przez część trasy jedziemy wzdłuż górskiego jeziora Te Anau, aby później wjechać pomiędzy majestatyczne góry. Miniemy po drodze kilka dodatkowych atrakcji, przy których warto się będzie chociaż na chwilę zatrzymać, m.in. Mirror lakes, czy wodospady. Metą są doki przy fiordzie Milford Sound. Dalej nigdzie nie pojedziemy. Trzeba wrócić tą samą drogą nr 94, zatem mamy okazję ponownie zobaczyć te cudne widoki.
Zobacz też nasze inne wpisy o pobycie na Nowej Zelandii – tutaj!
Cetynia – Besac Castle (Czarnogóra)
Kto był na Bałkanach i kierował tam samochodem lub innym pojazdem ten wie, że tamtejsze drogi są specyficzne. Ten region Europy jest w większości górzysty, zatem drogi pozawijane są niczym makaron w dobrym spagetti, ale dzięki temu zapewniają niesamowite doznania estetyczne. Tak jak w przypadku Nowej Zelandii, na Bałkanach ciężko wybrać tę jedną najpiękniejszą trasę. Powodem tego jest również duży obszar geograficzny tej krainy. Zdecydowaliśmy jednak, że na miano najbardziej wyjątkowej drogi zasługuje trasa w Czarnogórze z Cetyni wysoko w górach (historycznie dawnej stolicy tego kraju) do małego zameczku Besac Castle położonego nad Jeziorem Szkoderskim. Trasa przebiega przez chwilę przez jedną z głównych dróg, aby później zjechać wzdłuż meandrów rzeki Crnojevica (jedna z najbardziej ekstremalnych tras w historii naszych podróży).
Galway – Leenaun (Irlandia)
Irlandia pod kątem krajobrazowym bardzo przypominała nam południową wyspę Nowej Zelandii (nawet ruch lewostronny wydawał nam się znajomy). Na wiejskich drogach Irlandii należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ ich szerokość na pierwszy rzut oka bardziej przypomina chodnik połączony ewentualnie ze ścieżką rowerową. Kiedy oswoimy się już z warunkami na drodze, możemy się powoli zacząć rozkoszować widokiem zielonych wzgórz, gór oraz… tęcz! (poza sezonem letnim w tym regionie deszcz pada średnio w 15-minutowych interwałach, więc szanse na zobaczenie tęcz są bardzo duże 🙂 ).
Odwiedzając miasto Galway proponujemy wybrać się w trasę do Leenaun, gdzie podziwiać można podziwiać piękny fiord. Następnie należy skręcić w lewo i jechać cały czas drogą N59, przejeżdzając przez historyczne miasto Clifden (znane jako meta pierwszego w historii lotu transatlantyckiego oraz pierwsza miejscowość połączona kablem telefonicznym z USA). Na całej trasie znajdziecie sporo miejsc postojowych specjalnie przygotowanych dla turystów chcących się na chwilę zatrzymać i powpatrywać w uroki natury. Kraina ta znana jest również z rozległych pól torfowych.
Vinales – Mural de la Prehistoria – Vinales (Kuba)
Jedną z niezapomnianych tras, tym razem rowerowych, odkryliśmy na Kubie. Miasto Vinales jest jednym z najpopularniejszych turystycznych przystanków. Otoczone pięknymi wapiennymi górami oraz polami, gdzie uprawiany jest tytoń oraz kawa, miasto jest świetnym punktem wypadowym na wycieczki piesze, konne oraz rowerowe. My zdecydowaliśmy się na tę ostatnią formę. Zarówno start, jak i meta znajduje się w Vinales. Należy zrobić pętle wokół tzw. Mural de la Prehistoria. Jest to mural poświęcony historii świata. Aby go zobaczyć nie trzeba koniecznie jechać do niego i płacić za bilet wstępu, ponieważ mural jest dobrze widoczny z drogi. Proponujemy natomiast pojechać dalej do Buena Vista Bar Mario Sergio, aby zrobić sobie przystanek drinka lub sok oraz piękne widoki. Wrócić należy okrążając ostańce górskie z muralem dojeżdżając do głównej drogi prowadzącej do Vinales.
Sprawdź też nasze porady praktyczne przed wizytą na Kubie – tutaj!
Gandawa – Middelburg (Benelux)
Wybierając się w lipcu 2019 roku na tygodniowy urlop do krajów Beneluxu trochę obawialiśmy się, czy jazda autem po małych uliczkach średniowiecznych miasteczek w Holandii, Belgii i Luksemburgu jest na pewno dobrym pomysłem. Wiele słyszy się, że są to kraje od dawna nastawione na ekologię, ograniczające ruch samochodowy w centrach swoich miast. Okazało się, że faktycznie poruszając się po drogach miejskich trzeba być bardzo skoncentrowanym, uważać na pieszych oraz rowerzystów i bezwzględnie nie przekraczać dozwolonej prędkości (mandaty wystawione w euro mogą zaboleć). Jazda w mieście była dla nas bardziej wyzwaniem, podczas gdy trasy wiejskie i łączące poszczególne miejscowości dostarczały nam miłych dla oka widoków. W pamięci zapadła nam szczególnie trasa z belgijskiego, zabytkowego miasta Gandawa do Middelburg’a – stolicy słynnej holenderskiej prowincji Zelandia. Większość trasy biegnie drogą N62 i przeprawą nad zachodnim ujściem rzeki Skaldy. Sama Zelandia to najbardziej rolniczy region Holandii. Dlatego znajdziemy tam mnóstwo ciekawych i krajobrazowych tras.
Poczytaj o naszym pobycie w Holandii – tutaj!
Wyspa Cat Ba (Wietnam)
Kraje Azji Południowo-Wschodniej znane są z dużej ilości skuterów na drogach. Korzystają z nich na co dzień mieszkańcy dojeżdzżający do pracy, ale także turyści, jako szybki i tani środek lokomocji. Najpierw rzecz najważniejsza: ze względu na natężenie ruchu oraz odbiegającą od europejskich norm kulturę na drodze należy zachować szczególną ostrożność wybierając tę metodę podróżowania, zwłaszcza w dużych miastach. Zwykle trochę inaczej wygląda sytuacja na wyspach.
Turyści przyjeżdżając do Cat Ba często kierują się tu ze względu na plany wejścia tam na statek i rejsu po wpisanej na listę UNESCO słynnej zatoce Ha Long oraz jej „sąsiadce”, położonej bliżej wyspy, Lan Ha. Samą wyspę warto jednak też zwiedzić. Najlepiej, wypożyczając dosłownie za grosze, skuter. Nie da się jej objechać dookoła, zatem polecamy przeciąć ją drogą Đường xuyên đảo Cát Bà zaczynając z centrum miasteczka portowego położonego na południu kierując się na północ do portu Bến tàu Du lịch Đảo Cát Bà. Po drodze warto się zatrzymać, aby zwiedzić naturalne jaskinie oraz bunkry z czasów wojny wietnamskiej schowane w górach.
Zobacz, co warto zobaczyć będąc w Wietnamie – tutaj!
Cypr (południowy)
Jak już pewnie zauważyliście, czytając nasze wpisy, szczególną sympatią darzymy destynacje podróżnicze zlokalizowane na wyspach. Być może, dlatego że dają nam poczucie odrębności, izolacji od stałego, większego lądu i codziennych problemów. Kolejna nasza perełka wśród najbardziej urokliwych tras właśnie znajduje się na wyspie – Cyprze (południowym).
W sezonie wakacyjnym po Cyprze można śmiało poruszać się komunikacją zbiorową. Poza wakacjami ilość kursujących między miastami autobusów jest mocno ograniczona. Z powodu dużej ilości turystów pewnie poruszanie się po drogach we własnym zakresie również różni się od tego jesienią i zimą. My właśnie odwiedziliśmy Cypr w styczniu i wynajęcie auta, było strzałem w dziesiątkę. Natężenie ruch było znikome, chociaż należy zwrócić uwagę na 2 rzeczy: lewostronny ruch oraz ograniczenia prędkości, które są mocno przestrzegane na Cyprze Południowym.
Naszym punktem startowym była Larnaka. Wyspę zwiedzaliśmy na zachód od tego miasta jadąc do Pafos, na południe jeżdżąc wąskimi i krętymi uliczkami w górach oraz na wschód podziwiając urokliwe plaże i formacje skalne. I to właśnie trasa wzdłuż wybrzeża na wschód od Larnaki wywarła na nas najlepsze wrażenie (chociaż atrakcyjnych tras na całej wyspie nie brakuje). Cała trasa bez przerwy zajmie według Google Maps około 2 godzin. Lepiej jednak zarezerwować sobie na nią cały dzień, ze względu na przystanki na trasie. Radzimy zatrzymać się np. przy „Moście Miłości” – formacji skalnej przypominającej kształtem właśnie most. Kolejnym obowiązkowym przystankiem będą „Morskie Jaskinie”. Samochód będziemy musieli zostawić kilkaset metrów przed samą atrakcją, ponieważ wjazd na skraj klifów jest niebezpieczny i zakazany. Zlecamy zatrzymanie się w kilku punktach widokowych, a zwłaszcza przy kościele Agioi Anargiroi, aby podziwiać piękne fale rozbijające się o skalne wybrzeże. Naszym półmetkiem, po którym czekała nas droga powrotna, była urokliwa plaża Konnos. Sam zjazd stromą i krętą drogą jest atrakcją. Latem sama plaża musi być pełna turystów i pewnie warto tu zatrzymać się na dłużej, by poplażować 🙂
***
Podzielcie się swoimi ulubionymi trasami w komentarzach! 🙂
2 komentarze
Marzy mi się taka objazdówka po Iralndii <3
Polecamy mocno!